poniedziałek, 29 grudnia 2014

Jay Crownower - Niepokorny. Jego Walka; Niepokorny. Jego Siła



To już kolejna historia o bohaterach z salonu tatuażu i jednocześnie kolejna, którą pokochałam. Niby nie ma tu nic szczególnego i niczym specjalnym się nie wyróżnia, jednak uwielbiam bohaterów tej serii, mają w sobie to coś. 

Tym razem bliżej poznajemy Corę i Rome’a, których spotkaliśmy już w poprzednich częściach. I cóż mogę napisać… uwielbiam ich. Cięty język Cory i szorstkość Rome’a, nadają charakteru tej historii. Oboje są dla siebie stworzeni. Oczywiście los kładzie im sporo kłód pod nogi. Przeszłość nie daje im spokoju i uderza raz za razem, ale jak to w romansach bywa prawdziwa miłość zawsze zwycięża.

Dalsze losy bohaterów z poprzednich części są dodatkowym atutem. Epilog z kolei jest zapowiedzią następnej części, tym razem będzie to Nash . Oczywiście można by się czepiać, że pewne tematy zostały potraktowane nieco powierzchownie, tylko po co? Książkę czyta się lekko i przyjemnie nawet jeśli tematyka temu przeczy.

Jedyny minus to sztuczny podział książki na dwa tomy, ale to akurat zasługa wiadomego wydawnictwa. O dziwo tym razem było mniej błędów i literówek w tekście, ciekawe, czy ta tendencja będzie się utrzymywać.

Książkę polecam wszystkim, którym spodobały się dwie poprzednie części.

czwartek, 18 grudnia 2014

Jodi Ellen Malpas – Ta noc. Obietnica


Jest dokładnie tak, jak przypuszczałam. Byłam rozczarowana po pierwszej części, a teraz jest wręcz przeciwnie. Oczywiście gdyby te dwie części były jedną, tak, jak w oryginale, nie byłoby rozczarowania. Dlatego też moja złość na wiadome wydawnictwo wzrasta z każdą kolejną książką podzieloną na połowę (dla większego zarobku, jak przypuszczam – a potem się dziwią, że ludzi nielegalnie kopiują książki).

„Obietnica” w porównaniu do pierwszej części jest prawdziwą bombą pod każdym względem, informacyjnym również. Poznajemy wreszcie pewne fakty z życia Millera i to takie, które mają ogromne znaczenie dla dalszej fabuły. Z tej perspektywy fakty z życia Olivii stają się dodatkową komplikacją.

Wygląda na to, że „Ta noc” będzie pełna emocji i to tych z rodzaju trudniejszych. Osobiście już nie mogę się doczekać kolejnej części, mam przeczucie, że będzie się tam sporo działo.

poniedziałek, 15 grudnia 2014

Hazel Osmond - Kto się boi pana Wolfe’a


Był to zdecydowanie przyjemnie spędzony czas. Czy wyjątkowy? Raczej nie, ale z pewnością przyjemny. Książka to typowy romans, który nie wyróżnia się niczym szczególnym. 

Mamy bogatego, szorstkiego pana Wolfe’a, przed którym pracownicy drżą, a panie niemal mdleją z zachwytu. I mamy Ellie raczej zaniedbaną, ale za to jakże dumną i upartą kobietę. Utarczki tej dwójki wielokrotnie mnie bawiły. Była to prawdziwa wojna charakterów, w której raczej nie było zwycięzcy. Oczywiście nie obyło się bez kilku dramatów, które dodatkowo uatrakcyjniły treść. Późniejsze postępowanie pana Wolfe’a choć irytujące, było mechanizmem obronnym, który chronił go przed ponownym zranieniem. 

Jeśli ktoś ma nadmiar wolnego czasu, to warto przeczytać, chyba, że akurat jest coś ciekawszego pod ręką.

czwartek, 11 grudnia 2014

Tina Reber – Próba uczuć


Bardzo przyjemna lektura. Oczywiście są to dalsze losy bohaterów z „Miłości bez scenariusza”, o której pisałam tutaj.  Nie byłam tak zauroczona jak pierwszą częścią, ale z pewnością nie żałuję tego czasu, było to bardzo odprężające.

Akcja toczy się raczej leniwie, co nie znaczy, że bohaterowie nie napotykają problemów. Wręcz przeciwnie, tych jest całkiem sporo. Właściwie można powiedzieć, iż ta część w dużej mierze opowiada o sztuce zaufania. Zaufania, którego oboje bohaterowie dopiero się uczą i nad którym cały czas pracują. Zaufania, które jest wystawiane na próbę. Dużą rolę odgrywają też wybory, nierzadko trudne. Do tego dochodzą twarde warunki przemysłu filmowego, zazdrość i ludzka obłuda.

Mimo, że brakowało mi nieco napięcia, polecam tę książkę, warto poznać dalsze losy bohaterów.


poniedziałek, 8 grudnia 2014

Nora Roberts – Portret Anioła


Nie jest to nadzwyczajna lektura, ani tym bardziej realistyczna, ale bardzo przyjemnie się czytało. Akcja toczy się bardzo szybko, być może dlatego traci na realności. Z drugiej strony to typowy romans, a te rządzą się własnymi prawami.
Mamy tu historię pięknej dziewczyny, która ucieka przed przeszłością, by ochronić to, co dla niej najcenniejsze. I mamy znanego malarza, który boryka się ze stratą. Spotykają się, zakochują i pokonują przeciwności losu, choć tych wcale nie było tak dużo i raczej łatwo przychodziło im ich pokonywanie.
Lektura idealna na zimowe wieczory, kiedy nie mamy nic do roboty.

poniedziałek, 1 grudnia 2014

Nicola Doherty - Tylko się nie zakochaj

Książka jest raczej przeciętna, aczkolwiek przyjemna w odbiorze i miło spędziłam przy niej czas. Dużym plusem tej historii jest sceneria. Jako, że akcja toczy się we Włoszech, czytelnik oczami wyobraźni może podziwiać piękne widoki. 

Główna bohaterka Alice nie wyróżnia się niczym szczególnym. Ot, zwykła dziewczyna, która widzi szansę na awans i za wszelką cenę stara się przeprowadzić wywiad. Trochę przypominała mi kopciuszka, ale nie brakowało jej przy tym nieco charakteru. Sam z kolei przez większą część książki jawił się jako upierdliwy, maniak kontroli, jednak zyskiwał ogromnie przy głębszym poznaniu i ostatecznie stał się moim ulubionym bohaterem. Luthera od początku nie polubiłam, był irytujący i raczej płytki, nawet jeśli było to tylko powierzchowne. 

Oczywiście ciekawie było pooglądać tzw show-biznes od kuchni i wszystkie związane z tym zakręty i pułapki. Dodawało to nieco smaczku całej historii.  

Podsumowując historia całkiem niezła, choć na rynku znajdują się o wiele lepsze. Idealnie nada się na leniwy wieczór, jeśli akurat nie ma czegoś ciekawszego pod ręką. 

sobota, 22 listopada 2014

Nina Reichter - Ostatnia spowiedź tom: 1,2,3

„ Co to znaczy, że należymy do siebie?
To znaczy, że jesteśmy połączeni funkcją odwrotnych emocji. Ktoś dotyka ciebie… a to ja czuję ból.”
„Bo w teatrze życia nie ty wyznaczasz partie i nie ty piszesz role. Nie ty przewidujesz myśli i kierujesz biegiem dat, zwalniając lub przyśpieszając czas w odpowiednich momentach. Jesteś marionetką w rękach przeznaczenia, które nie jest okrutne, choć czasem nazywają je bezdusznym. Patrzący przez pryzmat słów nie rozumieją, że ono jest po prostu… niezmienne”
„Pytasz mnie jak stworzyć miłość tak piękną i niedoścignioną, by echa jej słów odbijały się po stokroć, ożywając w umysłach raz po raz od nowa. Pytasz, jak dobierać zdania, by dźwięki melodii nigdy nie ustały, a gwarny szum braw był tak samo wyraźny jak krople kapiących łez, które słyszałeś tylko w swojej głowie. Pytasz mnie, nie dostrzegając, że setki zdań i tysiące słów kiedyś obrócą się w nicość, pozostawiając po sobie jedynie blady ślad istnienia. To nie finezja słów i kolejność zdań będzie tym, co zapamiętałeś. To jedynie zarys obrazu sprzed Twoich oczu stworzy wspomnienie, którego nigdy nie stracisz.”
„Więc znów rozkładam przed Tobą talię kart, a Ty losuj. Wybieraj między miłością, wiarą i nadzieją. Zobacz prawdę tylko po to, by wspomnienia nabrały jaśniejszego znaczenia i byś mógł przyznać, że były przepiękne - choć to, co stało się potem, sprawia, że odwracasz od nich wzrok. Zobacz prawdę, byś jak zwykle pominął fakt, że ma ona różne oblicza, a to jedno jedyne, które dostrzegasz, jest tylko jej obrazem odbijającym się w Twoich oczach.”

Siedzę przed laptopem, próbując napisać ten post i dochodzę do wniosku, że czegokolwiek bym nie napisała, nie jestem w stanie nawet w połowie oddać treści tych książek. Jednego jestem pewna - to zdecydowania jedna z najlepszych historii, jakie kiedykolwiek czytałam. To było moje pierwsze zetknięcie z tą autorką, jestem szczęśliwa, że na nią trafiłam. Po kolejne sięgnę w ciemno.

Czytałam wiele książek, ale ta jest wyjątkowa pod każdym względem… i co dziwne, nie da się tego przewidzieć czytając sam opis. „Ostatnia spowiedź” jest reklamowana jako hit internetu i doskonale wiem, dlaczego tak się stało. Trzy tomy, jedna, absolutnie genialna historia i morze emocji, tak wielkich, że jeszcze długo będą mi towarzyszyć. Każdy kolejny tom jest lepszy od poprzedniego, natomiast ostatni to absolutna bomba. 

„Bo jesteśmy jedyni. Wyjątkowi i niepowtarzalni. Niezmienni i niewzruszeni, trwamy w tym, co nazywają wiarą, a co pozostaje jedynie strzępkiem ludzkich nadziei, że kochasz mnie tylko trochę mniej… bo nikt nie mógłby kochać, tak, jak ja Ciebie”.

Wszystko tu jest świetne od atmosfery, intensywności emocji i relacji, po wielowymiarowość bohaterów. W dużej mierze to zasługa stylu autorki, który jest niebanalny i trafia w czytelnika w odpowiednie miejsca. Autorka wzbudza emocje, daje do myślenia, wplatając w fabułę treści, które z powodzeniem mogą stać się złotymi myślami. Jednak jeszcze głębszego sensu nabierają, czytając całość tej historii.

W tej książce jednych bohaterów się kocha, innych nienawidzi. A jednak żaden nie jest doskonały, żaden nie jest wyidealizowany, każdy ma wady, popełnia błędy i jest na wskroś realistyczny. 

„ - Czujesz to? - powiedział, patrząc z największą czułością, a ona przez łzy tylko skinęła głową. Jej oczy zrobiły się jakby jaśniejsze, a na twarzy pojawił się nikły uśmiech. Poczuła… przed chwilą poczuła chyba najpiękniejszą rzecz w swoim życiu. - Nasz jeden dzień będzie trwał zawsze, dopóki ono bije dla ciebie… - 
- Ale zawsze to jest bardzo długo, Brade.
- Ale ja przy Tobie nie boję się wieczności.„

Relacja Ally i Bradina jest niesamowicie intensywna i burzliwa. Piękna sama w sobie, trudna i obarczona poważnymi przeciwnościami losu. I to właśnie ta intensywność uczuć sprawia, że popełniają błąd za błędem, których konsekwencje trudno pokonać i przewidzieć. Ich uczucie z początku dość niewinne, z nutką naiwności, przeradza się w ogień. Ranią siebie wzajemnie tak mocno, jak bardzo się kochają. I chyba właśnie to sprawia, że ich uczucie jest tak bardzo realistyczne. Intensywne, ale nie wyidealizowane, głębokie, ale nie tandetne.

„Możesz starać się wymazać winy, których jesteś świadomy.
A ja nienawidzę Cię najbardziej za to, że wiesz o nich tak straszliwie mało. Przestałam Cię kochać z ostatnią kroplą parującej wody, tamtego smutku i moich łez. Wtedy coś umarło. Umarło najbardziej pierwotne tchnienie mojej miłości do Ciebie.”

Podziwiałam też Toma, a z każdą kartką mój podziw dla niego rósł coraz bardziej… a dlaczego? Tego nie zdradzę, szkoda psuć frajdę przyszłym czytelniczkom. 

W treść zostały też wplecione twarde reguły show biznesu, perfidia ludzka, potęga zazdrości i marketingu. Czy są wyolbrzymione? Wydaje mi się, że nie, ale to potrafią ocenić tylko nieliczni, ci którzy mają o tym jakieś pojęcie. 

„Nienawidzę. Nienawidzę, kiedy to robisz. Kiedy zupełnie nieświadomie wykonujesz jakiś gest, lub mówisz coś, co sprawia, że tracę nad sobą kontrolę. Nienawidzę, kiedy śledzę ruchy Twoich warg… spoglądam ukradkiem, wstydząc się, że patrzę. Bo nie powinienem. Nienawidzę tego, że wiem, jak smakują Twoje usta… Przecież nigdy nie zapomniałem…"

Akcja toczy się naprawdę wartko, pełna jest zwrotów i niespodziewanych wydarzeń. Nie sposób oderwać się, nie przeczytawszy do ostatniej strony. Mamy tu prawdziwy rollercoaster emocjonalny, tak więc czytelnik śmieje się i płacze z bohaterami, zwłaszcza w ostatnim tomie, który przyprawia czytelnika o szybsze bicie serca. Trudno mi się otrząsnąć z tego wszystkiego. 

Osobiście cieszę się, że miałam możliwość przeczytania wszystkich części od razu, bo gdybym miała czekać na kolejne tomy, to byłoby nie do zniesienia. Książek nie można nie przeczytać, zdecydowanie warto. Od dziś zajmują honorowe miejsce w mojej prywatnej biblioteczce. Na długo pozostaną mi w pamięci, bo taka intensywność emocji, po prostu nie może nie wpłynąć na czytelnika. Jestem pewna, że jeszcze wielokrotnie powrócę do tej historii. Gorąco polecam.

czwartek, 20 listopada 2014

Sandi Lynn – Na zawsze Ona


Nie, chyba jednak mi się to nie podobało. Ta sama historia widziana oczami Connora mogła być naprawdę ciekawa, mogła wiele wyjaśnić, a jednak powiało nudą i tylko wzbudziło moją irytację. Te same dialogi i to samo „spłycenie” bohatera. Jego emocje i reakcje wydawały mi się jakieś takie płaskie, nie do końca realistyczne. Myślałam, że dzięki tej części motywy Connora będą jaśniejsze i teoretycznie były, ale jego kreacji nadal brakuje spójności. Było kilka wątków, które nie pojawiły się w pierwszej części, ale to stanowczo za mało. Kompletnie nie wzbudzało to we mnie żadnych emocji.

Ta historia ma ogromny potencjał i mogła to być naprawdę dobra książka, tylko mam wrażenie, że autorka nie potrafi przelać tego odpowiednio na papier. To trochę tak, jakby nie potrafiła wczuć się w swoich bohaterów. I choć nie mam serca do tej książki, to przeczytam kolejną część, bo ciekawi mnie, co będzie dalej…

poniedziałek, 17 listopada 2014

Cora Carmack - Coś do ukrycia


Bardzo, bardzo przyjemna lektura. To druga część serii i moim zdaniem zdecydowanie lepsza od pierwszej. Mamy tu historię momentami prawdziwą aż do bólu, z głębszą treścią, ale nie brakuje też sporej dawki humoru. 

Bohaterowie są bardzo dobrze nakreśleni, wielowymiarowi, wyraziści. Max z pozoru twarda, zwariowana dziewczyna, w rzeczywistości jest kruchą, zranioną kobietą, która nie pogodziła się ze swoją stratą. Cade z kolei stara się uleczyć złamane serce i błąka się bez celu w poszukiwaniu pracy.  Kiedy więc dostaje nietypową propozycję, impulsywnie zgadza się. I to właśnie ta decyzja zmienia życie obojga bohaterów.

Uczucie tej dwójki rozwija się powoli i stopniowo. Ich relacja  jest nieprzewidywalna, pełna wzlotów i upadków, ale przy tym bardzo czuła i oparta na swego rodzaju zrozumieniu. I co najważniejsze wzbudza emocje u czytelnika. Aż trudno się oderwać… i właściwie nie da się, dopóki nie przewróci się ostatniej strony.

Polecam tę pozycję, bo to niezła zabawa z głębszą treścią.

środa, 12 listopada 2014

K.A. Tucker - Jedno małe kłamstwo


Po przeczytaniu tej książki stwierdzam, że uwielbiam K.A. Tucker, nawet jeśli mam kilka zastrzeżeń. Historia nie jest może szczególnie odkrywcza, ma kilka schematów, które pojawiają się w innych książkach, a jednak czyta się ją z niezwykłą przyjemnością. 

Pojawia się tu trójkąt miłosny i chyba to drażniło mnie najbardziej. Ta część jest dużo spokojniejsza  od poprzedniej, ale dzieje się tak za sprawą charakteru Livie, która z natury jest bardziej wycofana i wyważona (w przeciwieństwie do siostry). Ashton z kolei jest jej dokładnym przeciwieństwem, impulsywny, wredny i przystojny. Poznając go bliżej okazuje się jednak, że to tylko powłoka, wynikająca z warunków, w jakich przyszło mu żyć. Jego historia jest naprawdę poruszająca, choć poznajemy ją dopiero na sam koniec. 

Mamy tu sporo momentów wzruszających, ale i zabawnych. Naprawdę wiele razy ubawiłam się setnie. Ogromnym plusem tej historii jest wątek doktorka, wyjątkowego pod każdym względem. Oczywiście w realnym życiu takie podejście nie jest możliwe, ale w książkach wszystkie chwyty dozwolone. Zajrzeliśmy też trochę w dalsze losy Kacey, Trenta i reszty ekipy z poprzedniej części, za co kolejny plus. No i oczywiście tytułowe kłamstwo odegrało tu największą rolę :)

Mnie się podobało, czyta się szybko i przyjemnie, więc polecam tym, którym podobała się pierwsza część.

wtorek, 4 listopada 2014

Jodi Ellen Malpas - Ta noc


Hmm… mam mieszane uczucia i nie wiem co myśleć. Może dlatego, że to dopiero połowa pierwszej części, bo wydawnictwo Amber znowu podzieliło oryginały na połowę. Na razie jednak książka mnie nie porywa. Oczywiście jestem ciekawa dalszych części, ale bez szczególnego entuzjazmu.

Bohaterowie nieco mnie drażnili. Livy jak dla mnie jest naiwna i to do granic możliwości. Brakuje jej charakteru, jest mdła, przynajmniej na razie. O panu M nie wiadomo właściwie nic i ta nuta tajemniczości budzi największe zainteresowanie. Jego zachowanie strasznie mnie irytowało, jest humorzasty, zmienny i ma fobię na punkcje czystości. Może z czasem moje uczucia do niego ulegną zmianie… kiedy już zacznę domyślać się jego motywów i choć trochę go rozumieć. Na razie jednak zostaję przy irytacji. Za to babcia Livy była bezbłędna. 

Nie wiem czy polecam tę pozycję, chyba musicie zdecydować same :)

sobota, 1 listopada 2014

Abbi Glines - O krok za daleko, Zacznijmy od nowa, Spróbujmy jeszcze raz




Piszę o wszystkich trzech tomach na raz, bo tylko wtedy ta historia jest w pełni kompletna. I właśnie tak lubię najbardziej, nie czekając na kolejne tomy. Czytałam z ogromną przyjemnością, właściwie nie wiem kiedy pochłonęłam wszystkie trzy tomy. 

Uwielbiam tę autorkę za… za wszystko… bohaterowie są wielowymiarowi i przemyślani (nawet ci drugoplanowi), fabuła niebanalna, zwroty akcji, potrafią niejednokrotnie zaskoczyć, napięcie trzyma do ostatniej kartki… i mogłabym tak wymieniać jeszcze długo.

Blair jest dziewczyną, która wiele wycierpiała w życiu, jest osobą czystą i szczerą, a jednak potrafi być twarda, kiedy tylko musi i ma charakterek, nie jest mdła. Rush z kolei jest człowiekiem rozdartym między dwiema kobietami, jego wybory może nie zawsze były słuszne, ale potrafił się przyznać do błędu i ostatecznie wiedział, co jest właściwe. Nie sposób go nie lubić, zwłaszcza w ostatnim tomie pokazał jaki potrafi być czarujący i kochający. 

W ostatnim tomie było słodko, ale nie przyprawiało to o mdłości, zwłaszcza, że w dwóch poprzednich tomach wcale nie było kolorowo. Relacja tej dwójki jest dość burzliwa, ale niesamowicie interesująca. Relacje rodzinne pokazane w tej historii były jedyne w swoim rodzaju i bardzo, bardzo pokręcone. Ale to dodawało smaczku całej historii.  

Mnie się ogromnie podobało. Książki idealne na leniwy, jesienny wieczór w fotelu. Polecam. No i oczywiście nie sposób zwrócić uwagi na okładki, są śliczne. 

poniedziałek, 27 października 2014

Rebecca Donovan - Powód by oddychać


„Nikt nie chciał się specjalnie ze mną zadawać, więc trzymałam się z boku. Tak miało być bezpieczniej i łatwiej.”

Książkę reklamuje się jako chwytającą za serce u pełną trudnych emocji. Czy tak jest w istocie? Na pewno jest tu wiele trudnych emocji. Czy natomiast chwyta za serce? Z pewnością wielu, ale mam wrażenie, że nie wszystkich. We mnie samej wzbudzała współczucie i wściekłość zarazem. I chyba właśnie tak powinno być. 

Tematyka przemocy jest trudna i chyba wszyscy się z tym zgodzą. Czy autorka sobie poradziła? Raczej tak. Weszła wystarczająco w psychikę ofiary przemocy, jak na literaturę dla młodzieży oczywiście, bo nie był to obraz kompletny. Nie jestem do końca pewna czy nastolatki w pełni rozumiały motywy postępowania Emmy, choć były typowe dla ofiary przemocy. Właściwie jestem przekonana, że nie wszystkie zrozumiały, co potwierdzają opinie o książce na jednym z portali czytelniczych. Jej zachowanie mogło być irytujące i dla mnie było, choć rozumiałam jego przyczyny. Ale wiedza to jedno, emocje to zupełnie inna kwestia. Evan z kolei był tu przedstawiony niemal jako święty. I muszę przyznać, że ogromnie polubiłam tę postać. Właściwie stał się moim ulubieńcem. Ujęła mnie jego determinacja i czułość, nawet jeśli nie zawsze była oczywista. 

W fabule mamy wiele niedomówień. Nie wiem natomiast czy był to celowy zabieg autorki, skoro powstały jeszcze dwie kolejne części. Z chęcią zagłębiłabym się w relacje rodzinne Evana, bo mogłoby to być bardzo interesujące.


Z chęcią sięgnę po kolejną część książki, bo choć zdarzały się niedociągnięcia, to książka wywołuje emocje u czytelnika, a przecież o to właśnie chodzi.  

środa, 22 października 2014

Jennifer L. Armentrout - Onyks


Wreszcie udało mi się przeczytać 2 część, o pierwszej pisałam tutaj. Po tym tomie podtrzymuję opinię o wyjątkowości tej historii. Ta część jest jeszcze lepsza niż poprzednia, a to nie zdarza się za często. 

Mamy tu dużą dawkę adrenaliny, szczyptę zagadki, sporą dozę niewiadomych i rozwijającą się relację Daemona i Katy. Czego więc chcieć więcej? Chemia między dwójką głównych bohaterów nadal się utrzymała, cięte riposty i potyczki słowne nadal dodają pikanterii całej fabule. Pojawili się nowi bohaterowie i ci, o których tylko wspominano wcześniej. Akcja nabiera rumieńców i komplikuje się coraz bardziej. I oczywiście kończy się w takim momencie, że nie sposób nie przeczytać kolejnej części, na którą będę czekać z utęsknieniem :) Polecam  

niedziela, 19 października 2014

Sandi Lynn - Na zawsze


Mam nieco mieszane uczucia. Pomysł na książkę naprawdę świetny, ale mam wrażenie, że trochę przerósł autorkę. Mimo to czytało się bardzo przyjemnie i szybko. 

Ellery jest dziewczyną, której życie nie oszczędzało i nie oszczędza. Choć ma chwile zwątpienia, ostatecznie nie poddaje się i walczy o siebie. A Connor? Początkowo był elektryzującym bohaterem. Bogaty, seksowny, władczy i zraniony. Później jakoś stracił swoją osobowość. Główni bohaterowie byli nieco niespójni, jakby autorka nieco się pogubiła. Zwłaszcza w przypadku Connora. Jego zmiana o 180 stopni była mało realna. Motywy ich zachowania często trudno mi było wyjaśnić w jakiś sensowny sposób. Coś mi zgrzytało. 

Oczywiście w fabule nie brak tu emocji, uniesień i dramatów, ale o tym musicie przekonać się same. Ja mimo zgrzytów i pewnych niedociągnięć sięgnę po kolejną część. 

środa, 15 października 2014

Jayne Ann Krentz – Droga nad rzeką


Wspaniała książka na leniwe, letnie wieczory. Dokładnie to, co lubię: romans, zagadka i dreszczyk emocji. Naprawdę trudno oderwać się od tej pozycji. Trzeba przyznać, że autorka doskonale potrafiła skomplikować powiązania towarzyskie, rodzinne oraz wydarzenia przeszłości  z ich następstwami w czasie teraźniejszym.

Ogromnym atutem tej pozycji są bohaterowie i to co do jednego. Nawet ci, którzy nie występowali bezpośrednio, a tylko o nich wspominano. Wyraziści, dobrze nakreśleni, wielowymiarowi – jednym słowem idealnie. Oczywiście nie dało się nie lubić Masona, prawdziwy mężczyzna, z silnym instynktem opiekuńczym i inteligencją, która niejednego mogła zaskoczyć. Niby dość szorstki w obyciu, a jednak czułość biła od niego na odległość. Lucy z kolei dorównuje Masonowi inteligencją i chłodną logiką. Jest też nieustępliwa i szuka odpowiedzi, nie poddaje się. Co też w zasadzie ich łączy. Nietrudno więc zgadnąć, że ich relacja, choć początkowo dość ostrożna, szybko nabiera tempa.  

Jeśli tylko ktoś lubi romans z domieszką akcji, lub też odwrotnie, to ta pozycja powinna się spodobać. Dla mnie jest świetna, więc polecam.

czwartek, 9 października 2014

Sylvia Day - Ekstaza | Euforia


Tytuł książki jest dość osobliwy, choć nie do końca rozumiem intencję… poza przyciąganiem uwagi oczywiście. Historia jest naprawdę bardzo wciągająca i nawet nie wiem kiedy ją pochłonęłam. Oczywiście jest tu sporo erotyki, jednak jak to w przypadku Sylvii Day bywa, jest też głębszy sens. 

Gianna jest młodą kobietą zaczynającą odnosić sukcesy w biznesie. Poza tym, że jest ponętna, ma głowę na karku. Jest konkretna i nie daje sobie wchodzić na głowę, a przy tym nie brakuje jej ciepła, empatii i miłości do rodziny. Jacks z kolei przez dużą część książki jest pewnego rodzaju zagadką i to jakże atrakcyjną. Przystojny, bogaty, inteligentny, a jednak myśli o sobie w jak najgorszych kategoriach. Związek tej dwójki jest gorący, burzliwy i niesamowicie wciągający. Nawet jeśli mają spore problemy z komunikacją.

Autorka dodaje smaczku tej historii szczyptą świata polityki, nutką zasad autoprezentacji i oczywiście wyśmienitych potraw. Czego więc chcieć więcej?

Książka jest lekka, czyta się bardzo przyjemnie i szybko. Wprost idealna na pochmurne jesienne wieczory. Polecam.

niedziela, 5 października 2014

Michelle Hodkin - Mara Dyer. Tajemnica

Dawno nie trafiłam na książkę, która by mnie tak zauroczyła. Nawet nie wiem do jakiego gatunku ją zakwalifikować: paranormal romance, New Adult, może triller w subtelnym wydaniu? Nie mam pojęcia, ale przecież nie o kwalifikację chodzi. Jest tu wszystko co kocham: tajemnica, wyjątkowa atmosfera, mroczny klimat, napięcie, wątek miłosny etc. Książka wciąga od pierwszej strony i ten stan utrzymuje się do samego końca. 

Mara jest postacią nietuzinkową, widzi zmarłych, ma zaniki pamięci, a jej historia momentami mrozi krew w żyłach. Z kolei Noah nie jest tylko zwykłym, szkolnym przystojniakiem, właściwie wyłamuje się z utartych dotąd schematów. Naprawdę trudno go nie pokochać, mnie oczarował od pierwszej chwili. 

Jest tu wiele wątków, masa zwrotów akcji i ogrom niewiadomych. Mam nadzieję, że większość z nich zostanie rozstrzygnięta w dalszych częściach i nie utknie w martwym punkcie. Dawno tak dobrze się nie bawiłam, z niecierpliwością oczekuję kolejnej części i mam nadzieję, że pojawi się szybko, bo czekanie będzie torturą. 

Nie napisałam wiele, ale w przypadku tej książki po prostu brakuje słów, ją zwyczajnie trzeba przeczytać i poczuć klimat tej historii. Ja ogromnie polecam, bo naprawdę warto. 

środa, 1 października 2014

Abbi Glines - Przypadkowe Szczęście

To moje pierwsze spotkanie z tą autorką (choć nie jest to pierwsza książka z serii) i muszę przyznać, że jestem oczarowana. Z pewnością sięgnę po jej inne pozycje. Jest tu wszystko czego szukam w tego typu pozycjach, z dramatami w roli głównej. Lekkie pióro autorki sprawia, że nie jest zbyt ciężko i nużąco. Wręcz przeciwnie, książkę przeczytałam jednym tchem i nie mogę się doczekać kolejnej części. 

Bohaterowie są bardzo wyraziści, spójni i dobrze nakreśleni. Della… ogrom jej traumy nawet u mnie wywołuje ciarki. Nie chcę nawet myśleć przez co musiała przejść i jak trudno musi być borykać się z konsekwencjami przeszłości. Mimo wszystko nie poddała się, nawet jeśli czasem wątpi w siebie. Zachowała chęć doznawania świata z jego przyjemnościami i trudami codzienności. Jej pewna doza niewinności w odkryciach była ujmująca. Autorka bardzo dobrze opisała jej reakcje wywołane traumą. Prawdopodobnie w realnym świecie byłyby dużo bardziej zintensyfikowane, jednak wtedy książka byłaby dużo, dużo cięższa w odbiorze. Z kolei Woods jest mężczyzną dość zagubionym, niby wie czego chce i dąży do celu, kosztem kontroli nad własną osobą, a jednak wystarczy odpowiednia osoba, żeby się ocknął i poszedł za głosem serca. Jest naprawdę czarujący w całej swej troskliwości i opiekuńczości. 

Tę historię z pewnością zapamiętam, możliwe, że wrócę do niej jeszcze nie jeden raz. I myślę, że powinna się spodobać wielu czytelniczkom. Polecam, ach i jeszcze dodam, że okładka jest naprawdę śliczna.

poniedziałek, 29 września 2014

Alice Clayton - Nie dajesz mi spać


Ha… to była bardzo, bardzo przyjemna lektura. I do tego przezabawna, z dużą dawką humoru. Wielokrotnie śmiałam się na głos. Naprawdę trudno było się oderwać od tej książki. I nie jest to erotyczne romansidło. 

Bohaterowie są świetnie wykreowani, dynamiczni, spójni i z pazurem. Caroline jest osobą silną i z pewną dozą dystansu do samej siebie, nie brakuje jej też nutki romantyzmu. Simon początkowo wygląda na typowego, dość płytkiego faceta, dopóki nie poznamy go bliżej. Wtedy okazuje się, że jest uroczym towarzyszem, który ma pięknie poukładane w głowie. Do tego potrafi być naprawdę zabawny, a jego cięta riposta powala na kolana. Właściwie można by go nazwać ideałem większości damskiej populacji. I dokładnie taka też jest ich relacja, dynamiczna, pełna napięcia, nawet jeśli zaczyna się tylko/aż przyjaźnią. 

Warto też wspomnieć o bohaterach drugoplanowych, który są nakreśleni równie wyraźnie i stanowią spory atut tej historii. Zakończenie też jest dość niecodzienne i tu ogromne brawa dla autorki za ogromne poczucie humoru.

Oby więcej takich książek. Ta jest wprost idealna na jesienną chandrę i pluchę za oknem. Zdecydowanie polecam.

środa, 24 września 2014

Kristen Proby - Uciekaj ze mną

Hmm… chyba niespecjalnie podeszła mi ta książka. Historia głównych bohaterów zapowiada się naprawdę ciekawie i obiecująco. I to by było na tyle. Z każdą kolejną stroną jest nieco gorzej. Robi się tak ckliwie i romantycznie, że może zemdlić. Wyglądało to trochę tak jakby pisała to spragniona czułości nastolatka. Ilość słów „kochanie” i „jesteś piękna” jest po prostu porażająca. Nie wiem czy to wina tłumacza książki, czy było tak w oryginale. Sceny erotyczne były raczej słabe, na szczęście nie rozwlekano ich w nieskończoność. Miłość (nie mylić ze stanem zakochania) między bohaterami wybucha tak gwałtownie, że jest to kompletnie nierealistyczne. 

Główna bohaterka to zapalona fotografka i właściwie nic więcej nie mogę o niej powiedzieć. Luke to były aktor, który obecnie jest producentem. Właściwie jego zachowanie przypominało mi bardziej mężczyznę w wieku 40+ a nie 28-latka. 

Historia choć słodka nie przemawia do mnie wcale, poza romantycznymi chwilami nic tu się nie dzieje. Bohaterowie też nie wzbudzają we mnie emocji. Nie polecam tej pozycji, chyba, że ktoś łaknie mega słodkiej bajki i niewysublimowanych postaci. 

niedziela, 21 września 2014

Jasinda Wilder - To ty mnie pokochasz; To ty mnie ocalisz



Ach… niby zwyczajna historia jakich wiele, grzeczna dziewczyna i chłopak z ciemną przeszłością… a jednak w wykonaniu Jasindy Wilder nabiera gorących rumieńców. Po prostu uwielbiam tę autorkę. Historia Kylie i Oza jest idealnym dopełnieniem dwóch poprzednich części i to właśnie ją trzeba czytać jako ostatnią.   

Kylie jest dziewczyną dobrze wychowaną, ułożoną, wyróżniającą się w szkole…  i niewinną. A jednak dokładnie wie czego chce i potrafi postawić na swoim, nie tracąc przy tym swojego uroku.  Oz z kolei pod wieloma względami przypomina mi Colta z lat młodości. Pije, pali (nie tylko papierosy), gra na gitarze i ma w sobie wiele mroku. A jednak jest dobry człowiekiem z silnym instynktem opiekuńczym i dużą dozą moralności. 

W książce sporo się dzieje, nie brakuje zwrotów akcji i elementów zaskoczenia. Ogromnym atutem tej historii jest narracja z punktu widzenia Coltona. To daje nam spory wgląd nie tylko do ojcowskich zmartwień, rozważań i dylematów, ale też do małżeńskich relacji z Nell. Oczywiście spotykamy też Beccę i jej męża oraz ich syna Bena, który odgrywa tu niemałą rolę. Miło było spotkać bohaterów poprzednich książek już w pełni dorosłych wcieleniach.

Mnie się bardzo podobało, polecam więc wszystkim miłośniczkom tego gatunku. 

wtorek, 16 września 2014

Jennifer Probst - Małżeńska Fuzja

Dobry romans z lekką nutką pikanterii nie całkiem w tle. Czyta się dość szybko i przyjemnie. Nie ma natomiast zaskakujących zwrotów akcji, która toczy się raczej leniwie. Co wcale nie znaczy, że jest nudno. To kolejna książka z serii tych, które pokazują jak trudne dzieciństwo wpływa na dalsze losy człowieka. Pokazuje też, że czasem wystarczy pomocne wyciągnięcie dłoni by zmienić naprawdę wiele. 

Główni bohaterowie są naprawdę dobrze nakreśleni i wielowymiarowi. Julietta jest pewną siebie panią prezes, której inteligencja potrafi zdruzgotać niejednego mężczyznę. Silna, wie czego chce i osiąga to. Jednak pod powierzchnią kryje się kobieta wrażliwa i delikatna, która chce by się nią zaopiekowano. Sawyer, nie przebiera w środkach i na gruncie biznesowym nie ma sobie równych, pewność siebie, granicząca z arogancją, w połączeniu z chłodną inteligencją daje mu przewagę. Jednak bardzo trudna i bolesna przeszłość cały czas rzutuje na jego życie osobiste. W gruncie rzeczy ma w sobie wiele niepewności i strachu. Oboje z Juliettą radzą sobie, chroniąc własne uczucia, każde z nich inaczej. Ich drogi, choć kręte wreszcie się prostują. 

Wątek z Wolfem bardzo mi się podobał i niesamowicie uzupełniał tę historię. To trochę tak, jakbyśmy oglądali młodego Sawyera kilkanaście lat wcześniej. 

Książkę warto przeczytać, budzi refleksję na temat szczęśliwego dzieciństwa i konsekwencji jego braku. Polecam.

sobota, 13 września 2014

Diego Galdino - Pierwsza kawa o poranku

Gdybym miała powiedzieć kto jest głównym bohaterem tej książki powiedziałabym, że to kawa. Kawa pod każdą możliwą postacią. Właściwie było tu tyle różnych rodzajów jej podawania, że nie jeden barista mógłby się czegoś nauczyć.

Spora część książki rozgrywa się w małej, klimatycznej, włoskiej kawiarni. Poznajemy jej stałych bywalców, w osobach starszych rodowitych włochów. Ma to swój klimat, często nieco zabawny. Akcja toczy się wolno i bardzo leniwie. Przez to książka nieco mi się dłużyła.

Oczywiście właścicielem wspomnianej wcześniej kawiarni jest Massimo. Trudno określić go jednoznacznie, na pewno jest mistrzem parzenia kawy. Ma bardzo dużo przemyśleń, czasem egzystencjalnych. Kocha swoje miasto (Rzym), ma duszę artysty i zdecydowanie jest romantykiem. 

Genevieve z kolei jest dużo bardziej tajemnicza. Właściwie do połowy książki niewiele o niej wiadomo. Autor w końcu jednak uchyla czytelnikowi rąbka tajemnicy. Wtedy też Genevieve jawi się jako osoba pełna lęków, zamknięta w sobie i cierpiąca. Jest też romantyczką, ale to lęki przez nią przemawiają w głównej mierze. Niespecjalnie ją polubiłam, choć jej przeszłość budzi współczucie. 

Relacja Massima i Genevieve nie jest jakaś porażająca. Powiedziałabym, że jest raczej delikatna, spokojna, niepewna. Ale… trudno żeby była inna z racji bariery językowej, która dzieliła bohaterów. 

Nie wiem czy polecam tę książkę, jeśli już to starszym czytelniczkom, bo młodszym raczej się nie spodoba. Za to okładka jest piękna, aż chce się kawy. 

środa, 10 września 2014

Nora Roberts - Siły Ciemności


Ta historia ma nieco inną konwencję, w porównaniu z innymi książkami Nory Roberts. Jest to pierwszy tom trylogii. Mamy tu mocny wątek paranormalny: czarownice i magia, wydarzenia przeszłości, których następstwa oddziałują na teraźniejszość. Tak więc na początku poznajemy losy przodków głównych bohaterów, cofając się do 1263 roku. Dopiero później przenosimy się do współczesnej Irlandii. I tak poznajemy Ionę, amerykańską dziewczynę, która łaknie miłości i przynależności do jednego miejsca, w którym poczuje się właściwie. Iona jest bardzo bezpośrednia, spontaniczna, czasem narwana i zawsze mówi co myśli. Jest miłośniczką koni i naprawdę trudno jej nie lubić. Boyle z kolei jest typowym twardym mężczyzną, który nie lubi  zmian ani komplikacji w życiu. A Iona jest dla niego jedną wielką komplikacją. Fascynacja kobietą o pięknym wyglądzie i duszy jednak zwycięża. Nie będą się rozpisywać o reszcie bohaterów, bo jest ich tu sporo i każdy zasługuje na to, żeby o nim wspomnieć. Powiem tylko, że wszyscy są wielowymiarowi. 

Przez całą fabułę mamy do czynienia z wszechobecną magią, tajemnicami, niedokończonymi sprawami z przeszłości i oczywiście z miłością. Jestem bardzo ciekawa kolejnych dwóch tomów, bo na pewno sporo będzie się działo. 

poniedziałek, 8 września 2014

Jay Crownover - Zaryzykuj ze mną. Zaryzykuj miłość.


Ugh… wydawnictwo Amber naprawdę działa mi na nerwy. Rozbijanie jednej książki na dwie części jest wyjątkowo irytujące. Jawna chęć zarobienia podwójnie na jednej historii mnie oburza, zwłaszcza, że ilość błędów w druku jest żenująca i nic się w tej kwestii nie zmieniło. Ale nawet to nie powstrzymało mnie przed kupieniem obu części, bo uwielbiam tę autorkę. Oczywiście nie zawiodłam się i tym razem. Jay Crownover mogę kupić w ciemno i zawsze mam gwarancję, że mi się spodoba.

Zarówno Aiden, jak i Jeta poznaliśmy już w „Buntowniku”, w tej części wysunęli się na pierwszy plan. Oczywiście oboje mają trudną przeszłość i są parą z problemami. Ich relacja to cała masa zawirowań i prawdziwy emocjonalny rollercoaster. Jeta po prostu nie da się nie kochać. Jego instynkt opiekuńczy jest ogromny, mimo fatalnej sytuacji rodzinnej. Do tego potrafi śpiewać, jest nieokiełznany, lojalny i niesamowicie intrygujący. Aiden z kolei to dziewczyna zdeterminowana by ułożyć sobie życie na nowo. Jest silna i ma kręgosłup, ale potrafi być równie kobieca i kochająca. Jej przeszłość jest chyba jeszcze bardziej brutalna, niż Jeta. Żeby ich relacja weszła na prawidłowe tory oboje muszą pokonać swoje demony. 

Pourlopowe pocztówki z wakacji


Drugi urlop minął szybciej niż pierwszy. Dni błogiego lenistwa i zwiedzania pięknych miejsc dobiegły końca. 
Akumulatory naładowane, pozostaje więc wrócić do rzeczywistości.
Oczywiście nie byłabym sobą gdyby nie kilka przeczytanych książek, ale o nich innym razem :) 
Tymczasem jeszcze kilka zdjęć...

czwartek, 28 sierpnia 2014

J. Lynn - Bądź ze mną


Naprawdę dobra historia. Czytałam ją z ogromną przyjemnością, choć muszę przyznać, że poprzednia była chyba nieco lepsza. Może przez zupełnie inny klimat. Zaskakujący dla mnie jest fakt, że nie rozpoznałam w Camie i Avery postaci znanych z poprzedniej części. Trochę tak, jakby byli innymi bohaterami… ale w niczym mi to nie przeszkadzało. 

Historia Tess i Jase’a pokazuje jak przewrotne potrafi być życie. Jak cała nasza teraźniejszość i przyszłość może zmienić się przez jedno wydarzenie. Tak też było w ich przypadku… los rzuca karty na stół i nic już nie jest takie samo. Oboje doświadczyli przewrotności fortuny i oboje wyszli z tego obronną ręką, nawet jeśli po drodze napotkali trudności i cierpienie. 

Tess jest sympatyczną dziewczyną, która doznała kontuzji, przez którą jej plany na przyszłość legły w gruzach. Jej przeszłość też nie była kolorowa. Nie załamała się jednak, walczyła o swoją przyszłość najlepiej jak umiała. Walczyła też o Jase’a nawet jeśli ten ją odpychał i walczył sam ze sobą. Trudno było go nie polubić, momentami był naprawdę rozbrajający i wzbudzał niesamowicie ciepłe uczucia. Nie znalazł się w najszczęśliwszym położeniu, targały nim sprzeczne i trudne emocje. Był zagubiony i bał się oddać komuś serce ponownie. Ostatecznie ryzyko się opłacało. 

Książka nie jest szczególnie gruba ale sporo się w niej dzieje. I nie da się nudzić. Polecam

sobota, 23 sierpnia 2014

Jodi Ellen Malpas - Ten mężczyzna. Jego Prawda


No i dotarłam do ostatniego tomu. Czy jestem szczęśliwa? Pewnie, wreszcie poznałam koniec tej historii, ale też przykro mi, że to już koniec. Będzie mi brakowało Avy i Jessego.

Ostatni tom nie rozczarował mnie ani trochę. Wręcz przeciwnie, to prawdziwa wisienka na torcie. Może nieco nużyły mnie już szczegółowe sceny łóżkowe, ale całość jest świetna. Nawet pod koniec autorka potrafiła zaskoczyć czytelnika. Prawdziwa, cała historia Jessego potrafi wbić w fotel. Nie spodziewałam się takiego zwrotu akcji, mimo to jestem bardzo zadowolona. Dopiero teraz irracjonalne zachowanie Jessego nabrało w pełni sensu. Wszystkie tajemnice zostały rozwiązane i mamy świetny happy end, z epilogiem z punktu widzenia Jessego. Czy trzeba na czegoś więcej? 

Cała seria jest godna polecenia. Jedna z najlepszych z tego gatunku. Wszystkie części są dostępne na moim chomiku, z ostatnią włącznie. Przy okazji miło mi poinformować wszystkich, którzy jeszcze nie wiedzą, że autorka pisze inną serię. Jej pierwszy tom już jest, choć jeszcze nie w Polsce i nosi tytuł: „One night. Promised.”. Z pewnością u nas też zostanie wydana po sukcesie Tego Mężczyzny.

wtorek, 19 sierpnia 2014

Samantha Young - Sztuka Uwodzenia


Autorka tradycyjnie już mnie nie zawiodła. Sztuka Uwodzenia to trzecia część z serii i nie wiem czy nie jest najlepsza. Z pewnością trudno się od niej oderwać. 

Główni bohaterowie są naprawdę bardzo dobrze nakreśleni. Olivia jest sympatyczną, aczkolwiek nieśmiałą dziewczyną, którą ominął prawdziwy okres dojrzewania z powodu choroby matki. Tak naprawdę autorka porusza tu problem wiary w siebie i swoje możliwości. Oliwia choć inteligentna i z kręgosłupem, ma problemy w kontaktach z płcią przeciwną. Nate z kolei swoim zachowaniem zagłusza przeszłość i ból z nią związany. Choć przyjaciół drażni jego zachowanie, tylko nieliczni wiedzą, co stanowi jego przyczynę. Nate jest dużo bardziej skomplikowaną postacią, niż mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. Kiedy więc relacja obojga zaczyna wkraczać na wyższy poziom niż przyjaźń, zaczynają się prawdziwe problemy. 

Dużym atutem tej książki są bohaterowie, których poznaliśmy w dwóch poprzednich częściach. Przewijają się przez całą fabułę i czytelnik ma spory wgląd w ich dalsze losy.

Książkę polecam, jeśli komuś spodobały się poprzednie, to ta na pewno też przypadnie do gustu.

niedziela, 17 sierpnia 2014

Nora Roberts - Kolekcjoner


Nie wiem czy istnieje wśród czytelniczek choć jedna, która nie zna tej autorki. I jak to zwykle w przypadku Nory Roberts książka jest po prostu świetna. Idealne połączenie przygody, romansu i akcji. Mamy tu miłość, morderstwo, historię przeplatającą się z teraźniejszością i zaginione, bezcenne przedmioty. 

Bohaterowie, oczywiście są jedyni w swoim rodzaju. Lila opiekunka domów i pisarka. Właściwie można by powiedzieć, że jest wymarzoną kobietą. Niezwykle ciepła i empatyczna, inteligentna, do tego twarda, nieustraszona i czasem lekkomyślna. Wszystkie te cechy łączą się w spójną całość, choć to trudne do osiągnięcia. Ash z kolei jest mężczyzną dość mrukliwym i stanowczym. Teoretycznie powinien być zaprzeczeniem artysty, malarza, a jednak jest jedyny w swoim rodzaju. Wie czego chce, potrafi bezdyskusyjnie postawić na swoim i bywa naprawdę czarujący, jeśli tylko tego chce. Tej dwójki nie powinno nic ze sobą łączyć, a jednak są swoim idealnym uzupełnieniem. Bohaterowie poboczni również są bardzo wyraziści i nie sposób ich nie polubić, zwłaszcza Julie i Luke’a. 

Wątek romansu jest tu cały czas obecny i niesamowicie uatrakcyjnia akcję, która rozgrywa się w książce. Ja nie potrafiłam oderwać się od czytania. Polecam. 

sobota, 16 sierpnia 2014

Info dotyczące 6 części Tego mężczyzny


Mój urlop dobiegł końca, nie było mnie tylko dwa tygodnie. Wpadłam w lekki szok kiedy otwarłam skrzynkę mailową... zostałam dosłownie zasypana pytaniami o 6 część Tego Mężczyzny. Trudno mi odpisać na ponad 100 wiadomości, dlatego postanowiłam zamieścić ten post. 

Ostatni tom Tego Mężczyzny miał polską premierę 12 sierpnia a ja do wczoraj przebywałam poza granicami kraju i nie miałam możliwości zamówić książki. Już to zrobiłam ale z racji długiego weekendu dotrze do mnie pewnie około środy (20.08). Z racji ograniczeń czasowych nie zacznę kopiować książki prędzej niż 25.08. Z tego, co zdążyłam się zorientować ktoś już wrzucił na chomika pierwsze 3 rozdziały książki, nie widzę więc sensu żebym ja robiła to samo w późniejszym terminie. Na końcu posta podaję więc link do chomika, na którym znajdują się rozdziały, o których pisałam wyżej. Gdyby jednak zdarzyło się tak, że owa osoba nie wrzuci reszty książki na chomika, to dajcie mi znać (pod tym postem, albo przez zakładkę kontakt) wtedy ja ją umieszczę. 


Wielokrotnie pisałam gdzie można znaleźć wcześniejsze części książek i podawałam hasła do folderów, ale nadal widzę sporo wątpliwości, więc jeszcze raz: 
Książki znajdują się na moim chomiku TUTAJ .

HASŁO DO FOLDERU JEGO KŁAMSTWA TO: JegoPrawda
HASŁO DO FOLDERU JEGO NAMIĘTNOŚĆ TO: JesseWard
HASŁO DO FOLDERU JEGO POCAŁUNKI TO: Lusso
HASŁO DO FOLDERU JEGO WYZNANIA TO: AvaWard

A teraz podaję link do chomika, gdzie znajdują się pierwsze trzy rozdziały 6 ostatniej części Tego Mężczyzny KLIKNIJ TUTAJ