Bardzo przyjemna lektura. Oczywiście są to dalsze losy bohaterów z „Miłości
bez scenariusza”, o której pisałam tutaj. Nie byłam tak zauroczona jak pierwszą częścią,
ale z pewnością nie żałuję tego czasu, było to bardzo odprężające.
Akcja toczy się raczej leniwie, co nie znaczy, że bohaterowie nie
napotykają problemów. Wręcz przeciwnie, tych jest całkiem sporo. Właściwie
można powiedzieć, iż ta część w dużej mierze opowiada o sztuce zaufania. Zaufania,
którego oboje bohaterowie dopiero się uczą i nad którym cały czas pracują. Zaufania,
które jest wystawiane na próbę. Dużą rolę odgrywają też wybory, nierzadko
trudne. Do tego dochodzą twarde warunki przemysłu filmowego, zazdrość i ludzka
obłuda.
Mimo, że brakowało mi nieco napięcia, polecam tę książkę, warto poznać
dalsze losy bohaterów.
Podobała mi się bardzo pierwsza część, a i tą miło było przeczytać :) Leniwa akcja na leniwe, długie popołudnia :)
OdpowiedzUsuń