poniedziałek, 29 grudnia 2014

Jay Crownower - Niepokorny. Jego Walka; Niepokorny. Jego Siła



To już kolejna historia o bohaterach z salonu tatuażu i jednocześnie kolejna, którą pokochałam. Niby nie ma tu nic szczególnego i niczym specjalnym się nie wyróżnia, jednak uwielbiam bohaterów tej serii, mają w sobie to coś. 

Tym razem bliżej poznajemy Corę i Rome’a, których spotkaliśmy już w poprzednich częściach. I cóż mogę napisać… uwielbiam ich. Cięty język Cory i szorstkość Rome’a, nadają charakteru tej historii. Oboje są dla siebie stworzeni. Oczywiście los kładzie im sporo kłód pod nogi. Przeszłość nie daje im spokoju i uderza raz za razem, ale jak to w romansach bywa prawdziwa miłość zawsze zwycięża.

Dalsze losy bohaterów z poprzednich części są dodatkowym atutem. Epilog z kolei jest zapowiedzią następnej części, tym razem będzie to Nash . Oczywiście można by się czepiać, że pewne tematy zostały potraktowane nieco powierzchownie, tylko po co? Książkę czyta się lekko i przyjemnie nawet jeśli tematyka temu przeczy.

Jedyny minus to sztuczny podział książki na dwa tomy, ale to akurat zasługa wiadomego wydawnictwa. O dziwo tym razem było mniej błędów i literówek w tekście, ciekawe, czy ta tendencja będzie się utrzymywać.

Książkę polecam wszystkim, którym spodobały się dwie poprzednie części.

5 komentarzy:

  1. Wydawnictwo Amber jak zawsze nastawione na zysk nie na czytelników;/
    Literówki... ja nie wiem.. jak można przeoczyć... nie wiem komu za to płacą ale ja chętnie zajmę miejsce tej osoby! W jednym zdaniu słowa zapomnieli nawet ;/
    Co do tej historii to całkiem sympatyczna:) Już wcześniej polubiłam Corę i Rome'a więc przeczytanie tej książki to czysta przyjemność :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Książki bardzo mi się podobały, czytało się lekko, tylko czemu takie krótkie:-))

    OdpowiedzUsuń
  3. witam nie czytałam tej książki, ale z chęcią po nią sięgnę. Zapraszam do mnie :)
    powodzenia.

    OdpowiedzUsuń
  4. hej, hej, bardzo lubię Twojego bloga. Czemu już nie piszesz? Wróć, proszę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dołączam się do wpisu powyżej Sajonara. Często odwiedzam Twojego bloga ale wpisu już dawno żadnego nie zamieściłaś. Tęskno nam :(

    OdpowiedzUsuń