poniedziałek, 17 listopada 2014

Cora Carmack - Coś do ukrycia


Bardzo, bardzo przyjemna lektura. To druga część serii i moim zdaniem zdecydowanie lepsza od pierwszej. Mamy tu historię momentami prawdziwą aż do bólu, z głębszą treścią, ale nie brakuje też sporej dawki humoru. 

Bohaterowie są bardzo dobrze nakreśleni, wielowymiarowi, wyraziści. Max z pozoru twarda, zwariowana dziewczyna, w rzeczywistości jest kruchą, zranioną kobietą, która nie pogodziła się ze swoją stratą. Cade z kolei stara się uleczyć złamane serce i błąka się bez celu w poszukiwaniu pracy.  Kiedy więc dostaje nietypową propozycję, impulsywnie zgadza się. I to właśnie ta decyzja zmienia życie obojga bohaterów.

Uczucie tej dwójki rozwija się powoli i stopniowo. Ich relacja  jest nieprzewidywalna, pełna wzlotów i upadków, ale przy tym bardzo czuła i oparta na swego rodzaju zrozumieniu. I co najważniejsze wzbudza emocje u czytelnika. Aż trudno się oderwać… i właściwie nie da się, dopóki nie przewróci się ostatniej strony.

Polecam tę pozycję, bo to niezła zabawa z głębszą treścią.

1 komentarz:

  1. Mnie natomiast podobała się bardziej pierwsza część jeśli już bym miała wybierać :)
    Ta historia w zasadzie była całkiem inna i pokazywała inne emocje. Cade to prawdziwy Rycerzyk :P podobał mi się jego charakter chyba ze względu na to iż mogę potwierdzić, że tacy faceci jeszcze istnieją i to nie tylko w fikcji literackiej :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń