poniedziałek, 20 sierpnia 2012

Susan Elizabeth Phillips – Z miłości


Czytałam tę książkę na urlopie i powiem szczerze, że idealnie nadawała się na wakacje. Była lekka i przyjemna. Często parskałam śmiechem a momentami miałam ochotę uderzyć głową o mur. Utarczki słowne bohaterów były wprost genialne i same w sobie nadawały klimat.
Historia być może nieco przerysowana. Z drugiej jednak strony, wiem (ze źródła, które obraca się właśnie w tym środowisku i w tym mieście, jest więc wiarygodne), że takie rzeczy się zdarzają i to wcale nie tak rzadko.  Historia opowiada o blaknącej aktorce, którą rzucił sławny mąż. Teraz wszyscy się nad nią litują, a ona ma tego serdecznie dość, więc postanawia udawać, że wyszła za mąż i jest niesamowicie szczęśliwa. Pech chce, że owym mężem zostaje jej wróg numer jeden. Brzmi banalnie? Pewnie tak, tyle, że ta historia wcale nie jest aż tak banalna, a bohaterowie są bardziej wielowymiarowi, niż mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. Przebieg wydarzeń niejednokrotnie mnie zaskoczył, natomiast fakt, że autorka nie potraktowała po macoszemu pobocznych bohaterów, jest tylko kolejnym atutem.
Czy warto zatem przeczytać tę książkę? Myślę, że tak. Zwłaszcza, jeśli szuka się rozrywki, tudzież chce się złapać namiastkę zakłamania tzw. „wielkiego świata show biznesu”. Dodam tylko, że książka ta jest napisana w zupełnie innym klimacie, niż Arena tej autorki, co nie znaczy, że gorszym – po prostu innym.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz