piątek, 3 lutego 2012

Kilka słów o atrakcyjności…

Istnieje duże prawdopodobieństwo, że połowa czytających ten post będzie oburzona… trudno, nic nie mogę na to poradzić.
Za każdym razem kiedy słyszę coś w stylu „ wygląd zewnętrzny nie jest ważny, liczy się to, co masz w środku” narasta we mnie śmiech. Ja wiem, że my naprawdę bardzo chcemy w to wierzyć, ale litości… to jest wierutne kłamstwo. Jeśli ktoś w to wierzy, to oszukuje samego siebie, niestety.
Człowiek najczęściej nie zdaje sobie sprawy z tego, że ocenia kogoś przez wzgląd na jego atrakcyjność. To proces tak szybki i automatyczny, że działa poza naszą świadomością. (Oczywiście, później podlega procesowi weryfikacji, albo i nie, to zależy). Zjawisko aureoli działa na każdym kroku. Mamy automatyczną skłonność do przypisywania ładnym ludziom pochlebnych cech, zupełnie nie zdając sobie z tego sprawy. Nie jest to żadna tajemnica, szereg naprawdę rzetelnych badań potwierdza to zjawisko. Od dawna wiadomo, że osoby atrakcyjne mają pewną przewagę w kontaktach społecznych, co więcej łatwiej im wpłynąć na nasze postępowanie i opinie. Nie bez przyczyny zatem uczy się ludzi sztuki autoprezentacji, komunikacji niewerbalnej etc.
Jesteśmy ciągle oceniani przez drugiego człowieka. Wystarczy kilka sekund, żebyśmy mniej lub bardziej refleksyjnie wywnioskowali czy osoba stojąca przed nami jest miła, sympatyczna, jaki status czy choćby miejsce w hierarchii społecznej zajmuje.
Życie społeczne to ring, z którego wychodzimy mniej lub bardziej zwycięsko. Dlatego wmawianie ludziom, że atrakcyjność fizyczna nie jest ważna jest oszustwem, bo 90% naszej pierwszej bezrefleksyjnej oceny opiera się właśnie na wyglądzie fizycznym i autoprezentacji, która decyduje, czy ktoś chce nas poznać czy też nie. I nawet nie ma tu znaczenia fakt, że pierwsze wrażenie może bardzo mylić.

Muzyka na dziś: The last song soundtrack - When I look at you http://www.youtube.com/watch?v=IQu3J2EMAC0

3 komentarze:

  1. Tak, tak.. Zgadzam się. Ale jest też coś jeszcze, poza ładną buzią, co decyduje o społecznej atrakcyjności- spotyka się, i to wcale nierzadko, osoby, które obiektywnie trudno uznać za piękne, a mimo to od pierwszego spotkania (bo o pierwszym wrażeniu mowa, nie o bliższym poznaniu) budzą sympatię i zaufanie, czy to uśmiechem, głosem, sposobem bycia czy czymś jeszcze.. I wręcz przeciwnie - są osoby, których uroda (być może w połączeniu z bijącym z wnętrza chłodem?) tworzy mur nie do przebicia ;) Chyba nic w życiu nie jest proste..

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też się zgadzam, ale Nanik autorka bloga nie pisała tylko o ładnej buzi tylko ogólnie o atrakcyjności, nie tylko fizycznej z tego co zrozumiałam

    OdpowiedzUsuń
  3. Oczywiście Aniu masz rację, ja to ujęłam bardzo ogólnie nie zagłębiając się w determinanty i efekty, które mogą wpływać na wnioskowanie i zmieniać je :)

    OdpowiedzUsuń