To drugi tom serii Miłość nie jest konieczna. O pierwszej części pisałam tu. Ta historia jest równie lekka i przyjemna jak pierwsza. Spotykamy tu Cory’ego, brata Dillona i Victorię, która też pojawiła się w pierwszym tomie.
Tym razem czytelnik poznaje nieco historii głównych bohaterów, zwłaszcza Victorii i jej rodziny. Dzięki temu historia nabiera nieco głębi, jeśli rozpatrywać to w kategoriach literatury lekkiej.
Victoria i Cory wpadają w pułapkę kłamstwa, w którą właściwie sami się wplątali. I radzą sobie z tym, tak, jak potrafią najlepiej. Czasem lepiej, czasem gorzej. Przeważa jednak kompletny chaos uczuciowy, który oczywiście musi zakończyć się happy endem. Całkiem romantycznym happy endem.
Ogólnie mnie ta historia przypadła do gustu. Jest lekka i w sam raz na zimowy wieczór, ale z pewnością nie jest lekturą wyższych lotów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz