piątek, 14 lutego 2014

Nora Roberts - Świadek


Moim zdaniem to jedna z lepszych książek tej autorki. Romans z rozbudowanym wątkiem sensacyjno-kryminalnym, więc czego chcieć więcej. Intrygi, zbrodnia, korupcja i strach a do tego miłość czająca się na horyzoncie. Właściwie książka składa się z dwóch części. 

W pierwszej poznajemy 16-letnią Elisabeth. Dziewczynę z ponadprzeciętną inteligencją, której nie jeden mógłby pozazdrościć. A jednak Elisabeth jest nieszczęśliwa, za sprawą matki, która chyba nie darzyła jej matczyną miłością. Była zimna jak Antarktyda, wyprana z wszelkich ciepłych uczuć, ale za to z rozbudowaną potrzebą kontroli i ambicji. Zaplanowała córce całe życie pod własne dyktando i oczekiwała, że tak właśnie będzie. Kiedy jednak Elisabeth wreszcie się zbuntowała, popełniła błąd, który zaważył na całym jej życiu. 

W drugiej części książki poznajemy Elisabeth 12 lat później, już jako dorosłą kobietę. To właśnie wtedy poznaje Brooksa. Mężczyznę, który jest jej kompletnym przeciwieństwem. Otwarty, szczery i wesoły gliniarz oddany swojej pracy. Elisabeth z kolei jest zamknięta w sobie, bardzo ostrożna i przede wszystkim bardzo analityczna (mam na myśli jej mózg). To było zabawne, kiedy każdą nawet najdrobniejszą rzecz potrafiła przedstawić w sposób naukowy. Brooks łamie jej wszystkie bariery, dzięki swojemu uporowi i wrodzonej wrażliwości. 

Dla mnie dużym atutem byli również bohaterowie poboczni, którzy byli bardzo wyraziści i posiadali swoje własne historie. To bardzo wzbogacało treść, a przy tym nie odczuwało się wielowątkowości. 


Historia bardzo przyjemna, dobrze napisana. Nie jest to typowy kryminał. Rozpatrywałabym tę książkę raczej w kategoriach romansu. I to właśnie lubiącym ten gatunek polecałabym tę pozycję.   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz