„He drew iron tears down Pluto’s cheek,
and made Hell grant what Love did seek.”
Moja wiara w znalezienie wyjątkowej książki została przywrócona. Po Aleksandrze Monir i jej „Poza czasem” i „Timekeeper” w bardzo krótkim czasie trafiłam na J.A. Redmerski i jej „Na krawędzi nigdy”. Jestem oczarowana, zafascynowana, wzruszona i nie wiem co jeszcze... a J.A. Redmerski trafia na moją prywatną listę ulubionych autorów. Rzadko mi się zdarza czytać książki po angielsku, gdyż wyjątkowo tego nie lubię, ale kiedy pierwsza część jest tak fascynująca jak „Na krawędzi nigdy” to moja niechęć do czytania w obcym języku nie stanowi żadnej przeszkody.
W mojej osobistej ocenie te dwie części książki zasługują na najwyższe noty. Nie wiem czy znalazłabym choć jedną rzecz, do której mogłabym się przyczepić. Oderwanie się od tej książki graniczyło z cudem, nawet perspektywa spania na biurku w pracy nie była wystarczająco straszna.
Właściwie nawet nie wiem od czego zacząć... mam mętlik w głowie. Pewnie w kategoriach literackich należałoby rozpatrywać te pozycje jako powieści drogi i romans w jednym. Dla mnie jednak to przepiękna historia dwojga młodych ludzi, którzy poszukują swojej drogi życiowej, siebie samych i którzy zmagają się z przeciwnościami losu, często bardzo dramatycznymi. To historia o dojrzewaniu (przy czym nie mam tu na myśli nastolatków, bo bohaterowie to tzw młodzi dorośli), poznawaniu siebie i przełamywaniu wszelkich schematów i barier. Fabuła książki to nieustanna podróż w sensie dosłownym i tym bardziej ogólnym.
Historię poznajemy z dwóch perspektyw głównych bohaterów. I tu pasowało to idealnie. Ten zabieg autorki miał sens. Camryn dwudziestolatka, która dryfuje przez życie, szuka celu i zmaga się z problemami, które ją przytłaczają. Jednocześnie jest bardzo wrażliwą, mądrą i śliczną dziewczyną. Autorka bardzo jasno nakreśliła jej osobowość, dała wgląd w jej myśli i uczucia. Camryn miota się między własnymi pragnieniami, ich realizacją a życiem obecnym, którego nie chce - tego jest pewna. Jednocześnie nie do końca potrafi jasno sprecyzować czego chce. Swoje problemy i swój ból zatrzaskuje w głowie i stara się żyć dalej, po części odcinając się od kontaktów między ludzkich.
Z kolei Andrew to utalentowany, wrażliwy i przystojny mężczyzna z kilkoma tatuażami (wspominam o tym, gdyż jeden ma ogromne znaczenie w tej historii). Nie jest idealny, o nie, potrafi być porywczy, ale też nie okazywać uczuć. Pragnie wolności w równym stopniu co Camryn i chyba jako jedyny wie, co ona naprawdę przeżywa. To dzięki niemu zaczyna się ich wspólna podróż. Andrew nie uznaje kompromisów, pokazuje Camryn, że jej pragnienia są możliwe, że mogą zrobić cokolwiek tylko zechcą i być kim chcą. Przez wspólną podróż poznają siebie nawzajem. Dzięki dwuosobowej narracji czytelnik może dostrzec jak bardzo ta dwójka uzupełnia się wzajemnie. Jednak Andrew ma sekret, który spada na czytelnika niczym bomba (choć pewne podejrzenia z pewnością pojawią się prędzej). Jego postać jest absolutnie magiczna, urzekł mnie od samego początku wszystkim. Jestem zwyczajnie oczarowana. Co nie znaczy, że Camryn nie jest równie cudowna.
Przepiękny wątek dotyczy Orfeusza i Eurydyki. To wątek, który odgrywa tu ogromną rolę. Powiedzieć, że jest romantyczny i wzruszający to stanowczo za mało. Cała książka (a ściślej obie) obfituje w wiele wartych uwagi przemyśleń głównych bohaterów, nad którymi warto zatrzymać się choć na chwilę. Jest tu wiele bardzo zabawnych momentów, które przyprawiają czytelnika o napady śmiechu. Równie wiele jest momentów, które przyspieszają bicie serce i sprawiają, że ma się ochotę krzyczeć „Nie!!!”. Historia ta potrafi wyciskać łzy wzruszenia, które trudno oponować, ale i łzy radości. Nawet czytając epilog trudno mi było opanować łzy wzruszenia.
W drugiej części „The edge of always” poznajemy dalsze losy Camryn i Andrew. Losy obfitujące w cierpienia, radości i smutki. Tak naprawdę dopiero po przeczytaniu drugiej części czytelnik czuje absolutne nasycenie i kompletność tej historii. Możemy zobaczyć jak Andrew i Camryn dojrzeli, zmienili się, pokonali trudności i odnaleźli właściwą drogę. Jednocześnie nadal pozostali sobą, wrażliwymi osobami, zapatrzonymi w siebie. W pewnym sensie byli jak Orfeusz i Eurydyka.
To historia niesamowicie poruszająca, romantyczna i dająca wiarę w potęgę miłości. Ale nie w sposób banalny i oklepany. To historia absolutnie wyjątkowa pod każdym względem. Historia, którą nie sposób wyrzucić z pamięci. I wreszcie to historia, do której z pewnością wrócę jeszcze nie raz i która zajmie honorowe miejsce w mojej biblioteczce.
Mam poczucie, że tym postem nie oddałam hołdu tej historii. Nie potrafię tego zrobić. To trzeba przeczytać i przeżyć samemu. Poczuć emocje, jakie wywołuje ta powieść. Naprawdę warto. Tę pozycję polecam każdemu bez wyjątku, i starszym czytelnikom i tym trochę młodszym. I najmniej ważna rzecz: przepiękna okładka i pierwszej i drugiej części. Naprawdę aż miło popatrzeć, zwłaszcza, że środek jest równie piękny.
……………..
„Andrew pociąga mnie na łóżko i po prostu mnie tuli, stalowym uściskiem ramion przyciskając do siebie na całej długości. Leżymy tak kilka godzin, patrząc, jak księżyc wędruje po niebie. Andrew nie odzywa się ani słowem, a ja nie naciskam, ponieważ on potrzebuje ciszy. I nawet gdyby żadne z nas już nigdy nie miało się odezwać, mogłabym z tym żyć, jeśli dzięki temu zatrzymalibyśmy tę chwilę.
Dwoje ludzi, którzy nie umieli płakać, płacze razem, i jeśli świat skończyłby się dzisiaj, bylibyśmy spełnieni.”
Na krawędzi Nigdy, str. 326
Orientujesz się może kiedy wyjdzie w PL druga część :) Z góry dzięki :)
OdpowiedzUsuńPróbowałam się czegoś dowiedzieć, niestety wygląda na to, że na razie 2 część nie pojawia się w planach wydawniczych. Szkoda :( Może ktoś zechce przetłumaczyć nieoficjalnie...
UsuńPisałam do wydawnictwa, ale na razie cisza :(
UsuńDzięki za odpowiedzi :) teraz pozostaje czekać :)
UsuńCzy jest ktoś chętny żeby przetłumaczyć 2 część? Pierwsza była niesamowita i wygląda na to, że druga też będzie
OdpowiedzUsuńJedna z lepszych książek jakie czytałam. W pełni się z Tobą zgadzam.
OdpowiedzUsuń2 tom już w maju :)
OdpowiedzUsuńMogłabym prosić o tę książki na agnszy21@wp.pl, chciałabym je przeczytać po takiej recenzji. Z góry dziękuje
OdpowiedzUsuńPozdrawiam