niedziela, 4 listopada 2012

Grrrr...




Mam dzisiaj fatalny dzień, więc sobie ponarzekam, a co... 

Nie jest żadną tajemnicą, że mężczyźni w kontaktach społecznych często błądzą po omacku. Brak im wyczucia i intuicji, nie odróżniają miliona odcieni szarości, które rządzą interakcjami ludzkimi. Żeby było jeszcze zabawniej, w sytuacji, kiedy mówi im się wprost, co zrobili źle, oni i tak nie mają pojęcia, o co nam kobietom chodzi. Zamiast tego twierdzą, że jesteśmy drobiazgowe, wymyślamy i same tworzymy sobie problemy. Jednym słowem nawet nie próbują zrozumieć. Sprawa ma się jednak zupełnie inaczej, kiedy świadomie lub nie, ugodzimy w ich dumę, wtedy wszelkie problemy ze zrozumieniem sytuacji i niuansów towarzyskich znikają, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Wszystko sprowadza się do męskiego egocentryzmu, którego oni tak strasznie się zapierają, twierdząc, że kobiety w ich życiu są najważniejsze.  Co za bzdura. Ha, właśnie dlatego lubię czytać romanse, bo tam mężczyźni są tacy, jakimi chcą ich widzieć kobiety. A przecież tego w rzeczywistości nigdy nie doświadczymy. Niech więc ci wyimaginowani, papierowi bohaterowie są sobie czuli, troskliwi, nieziemsko przystojni i czego tam jeszcze dusza zapragnie, bo kiedy zaczyna mnie męczyć rzeczywistość, zawsze mogę udać się w świat fantazji, która koi moje nerwy. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz