niedziela, 3 sierpnia 2014

Cora Carmack - Coś do stracenia


Cóż można napisać o tej książce? To istna komedia. Nie jest to literatura najwyższych lotów, ale bardzo, bardzo pozytywna. Momentami nie mogłam ze śmiechu. Wypadki, które przytrafiały się  Bliss, były doprawdy komiczne. 

Bliss po prostu nie dało się nie lubić. Jej monologi wewnętrzne powalały na kolana. Jej decyzje (jak np. adopcja kota), były absurdalnie urocze. Garrick z kolei zdobył moją sympatię swoim ciepłem i sporą dozą empatii. Trochę obawiałam się, że relacja nauczyciel-studentka będzie bardzo sztampowa, na szczęście tak się nie stało. Ten wątek właściwie nie był epicentrum wydarzeń, stanowił raczej tło. 

Lektura idealna na letni wieczór i poprawę nastroju. Polecam.

Do zobaczenia po moim urlopie, na pewno przeczytam jakąś przyjemną lekturę :) 

3 komentarze:

  1. hej ! chciałam się dowiedzieć ile ta książka ma stron? bo znalazłam w pdf ale nie wiem czy to całość :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W wersji pdf około 150 z tego co pamiętam :)

      Usuń
    2. Dzięki wielkie! :)
      Co do książki to ... miałam ostatnio wiele wewnętrznych monologów, które do tej pory nic nie przyniosły a wzięcie się za tą książkę odgoniło wszystkie zły myśli :) momentami śmiałam się straszliwie ale nie wiem dlaczego najbardziej mnie rozwaliło jak przeczytałam o tym że recepcjonistka wygląda jak kot i padło "Kobieta klasnęła w łapki… tfu! W dłonie! " to myślałam, że się uduszę ze śmiechu! :D

      Usuń