sobota, 20 kwietnia 2013

Melissa Darwood - Larista


„L’amore a prima vista”

Do przeczytania tej książki skłonił mnie trailer zamieszczony na portalu www.paranormalbooks.pl. Przyznam szczerze że jestem bardzo pozytywnie zaskoczona. Spodziewałam się czegoś w rodzaju trójkąta miłosnego, na szczęście nic takiego nie miało miejsca. To naprawdę bardzo klimatyczna historia. Pomysł autorki jest niebanalny i bardzo przypadł mi do gustu. 

Larysa jest 18-latką z marzeniem prawdziwej miłości. Właściwie mogłaby z powodzeniem żyć we wcześniejszej epoce. Oczywiście problemy ma typowe dla tego wieku, ale przy tym jest nieco inna, wyjątkowa. Jaj przyjaciółka Zuzka z kolei dość twardo stąpa po ziemi, jej cięte, sarkastyczne riposty, dodają jej uroku. Jeśli zaś chodzi o Gabriela i Daniela, to bardzo długo nie wiadomo kim są naprawdę, choć Gabriela spotykamy już na samym początku książki. To, co jest naprawdę genialne, to fakt, że autorka na początku nie daje nam jasno do zrozumienia, czy Gabriel to chłopak spod ciemnej gwiazdy, czy może zupełnie odwrotnie. Ja uwielbiałam go od samego początku, bo jego tajemniczość sama w sobie działała na wyobraźnię, kiedy doszła do tego czułość i szczypta szarmancji... cóż... przepadłam. Koncepcja tego kim/czym jest tytułowa Larista, też mnie urzekła, żeby tak było w prawdziwym życiu...

Zaskoczyła mnie jedna rzecz... to książka młodzieżowa... a pojawiły się sceny erotyczne i było ich aż trzy. Zostały napisane ze smakiem i ogromnym wyczuciem.

Mały minus, kiedy już się wyjaśniło kim jest Gabriel, praktycznie znałam już zakończenie książki. Czuję też pewien niedosyt, chciałabym więcej poczytać o tych szczególnych istotach (nie mogę napisać o jakich, bo zdradzę tajemnicę).

Książka powinna przypaść do gustu zarówno młodszym, jak i nieco starszym czytelniczkom. Ja polecam mnie się bardzo podobało :) 

Poniżej mały fragment „Laristy”:

„ - Cóż, twoje przeczucie jest mylne - oznajmił powściągliwie. - No chyba, że ona potrafi czytać w myślach, w co szczerze wątpię. Jak każda kobieta, będzie snuć domysły. Będzie szperać w Internecie, dociekać, pytać i zgadywać w kółko, kim naprawdę jesteś. - Spojrzał na mnie wymownie, a zawadiacki uśmiech nie schodził mu z ust. - Jednak większość jej podejrzeń będzie oklepana i trywialna. W najlepszym wypadku weźmie cię za Anioła Śmierci lub elfa, a w najgorszym za demona, wampira albo wilkołaka. Jeśli natomiast nie jest fanką współczesnej fabuły młodzieżowej, w przeciwieństwie do niektórych młodych kobiet...- znów przeniósł na mnie rozbawione spojrzenie - ...to uzna, że coś odjęło ci rozum. Prawda jest taka, że dopóki będziesz milczał na nasz temat albo nie zaczniesz mówić przez sen, to ona nie domyśli się, kim jesteś. Czy to jest zrozumiałe? 
-Tak, ale czy na pewno? - padło nieśmiałe pytanie.
- Na pewno. Ludzie nie mają bladego pojęcia o naszym istnieniu. Spróbuj nas wygooglować, a napotkasz albo brytyjski dziennik, albo program antywirusowy. Reasumując, uważam, że będziesz skończonym głupcem, jeśli nie spróbujesz się przekonać, czy ona jest tą jedyną. Czy wyraziłem się dość jasno, drogi przyjacielu?”  


1 komentarz:

  1. Fajna recenzja. Mam bardzo podobne odczucia co do Laristy, książka bardzo mnie wciągnęła, a główny bohater zauroczył. Naprawdę dobra książka dla takich romantyczek jak ja. Polecam.

    OdpowiedzUsuń