niedziela, 6 stycznia 2013

Philips Susan Elizabeth - Odrobina Marzeń




Jest to książka, którą naprawdę warto przeczytać. I już nawet nie chodzi o samą fabułę, bo nie jest jakoś szczególnie oryginalna (choć i takie elementy posiada), chodzi mi o bohaterów. Gdybym miała jednym słowem powiedzieć o czym jest ta książka, powiedziałabym, że o przetrwaniu. 
Rachel i Gabe, dwoje głównych bohaterów. Oboje zmagają się z przeszłością, każde na swój sposób. Są zupełnie różni, a jednak łączy ich cierpienie i poczucie osamotnienia. Rachel posiada tak ogromną wolę walki, że miałam wrażenie, iż jest kobietą ze stali. Oczywiście załamywała się wielokrotnie, często poczucie bezsilności odbierało jej dech, a jednak zawsze wstawała i brnęła dalej, dla syna. Żadna kobieta nie chciałaby być na jej miejscu. Z każdym kolejnym krokiem życie podrzucało jej kłody pod nogi. Musiała zmagać się z bezustannym odrzuceniem i pogardą otoczenia, ale dała radę, nie miała wyjścia. A Gabe? Zamknął się w swojej skorupie cynizmu i starał się nie odczuwać żadnych emocji... a jednak w szafce nocnej trzymał pistolet. Nie zabił się tylko przez wzgląd na rodzinę. Autorka poruszyła tu jeszcze jeden temat, pokazała nienawiść (choć to może nieodpowiednie określenie) mężczyzny do niewinnego dziecka. Oczywiście Gabe miał swoje powody, w które nie będę wnikać, bo musiałabym zdradzić zbyt wiele. I tak ta oto dwójka ma na siebie zbawienny wpływ. Uleczają siebie wzajemnie, nie bez przeszkód, ale jednak. Ich miłość dojrzewa powoli, stopniowo. 
Serdecznie polecam tę pozycję, bo naprawdę warto. Jest w niej kilka wzruszających momentów i ciężko się przy niej nudzić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz