Przyznam szczerze, że podchodziłam bardzo ostrożnie do tej pozycji, bo nie przepadam za trójkątami. Jak wiadomo te nigdy nie kończą się dobrze, a ja wolę szczęśliwe zakończenia. Mimo to, bardzo mi się podobało. Moim jedynym problemem było to, że polubiłam obu chłopaków Chase’a i Brandona i do końca nie mogłam się zdecydować na jednego dla głównej bohaterki.
Bohaterów polubiłam od samego początku. Obawiałam się, że Harper będzie szarą myszką, na szczęście mnie zaskoczyła. Była przebojowa i dojrzała, jak na swój wiek. Nie sposób było jej nie polubić. Chase bywał irytujący, jednak miał coś w sobie, co przyciągało. Chyba dla wszystkich poza Harper jego intencje były jasne. Brandon z kolei był miłym i czarującym chłopakiem, a mimo to nie zatracił swojej męskości. Właściwie było mi szkoda obu, bo Harper była tylko jedna. Los zdecydował za nią, czy słusznie? Nie wiem , ale z którym chłopakiem by nie została i tak jest ok, bo polubiłam obu.
Nie jest to bardzo wyjątkowa historia, ale miłośniczkom gatunku powinna się spodobać :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz