Nie przypominam sobie żebym miała
wcześniej do czynienia z tą autorką, a szkoda, bo pewnie miałabym już za sobą
kilka jej książek. Przede wszystkim nie jest to krótka lektura (liczy ponad 400
stron), jak to zwykle bywa w przypadku romansów historycznych.
Sama fabuła też jest ciekawa. Helena
i Cam spotykają się po latach. Łączy ich wspólna historia, która trwała
znacznie dłużej, niż tylko chwilę. Owa historia kładzie się głębokim cieniem na
obecne relacje bohaterów. Oboje próbują więc poradzić sobie z sytuacją, w
której się znaleźli. Żeby jednak to zrobić najpierw muszą uporać z samym sobą,
co nie jest łatwe, zwłaszcza w przypadku Cama. Piękna jak noc to historia
utraconej młodzieńczej miłości. Historia o odebranych marzeniach i nadziejach. Historia,
która potrafi poruszyć serce. Przez większą część książki było mi po prostu żal
Heleny i Cama. Ich zmagania z codziennością i przeszłością wcale nie były
łatwe.
Autorka nie pominęła też postaci
pobocznych. Były bardzo dobrze nakreślone – siostra i brat Cama, proboszcz i
oczywiście Ariane. Historia tej ostatniej sama w sobie była bardzo poruszająca.
Dziewczynka z mutyzmem powstałym po traumie z dzieciństwa, potrafiła poruszyć
serce, podobnie jak miłość, którą obdarzył ją ojciec. Duży plus dla autorki za
wtrącenia opisujące perspektywę Ariane.
Mnie książka przypadła do gustu,
ale nie jestem pewna czy wszystkim się spodoba.
Przynajmniej jedną z książek tej autorki przerabiałaś :) Dopiero jednak teraz zwróciłam uwagę, że to cały, baaaardzo długi cykl, dość luźno ze sobą powiązany. Piękna, wzruszająca historia.
OdpowiedzUsuńMi bardzo się podobało :)