środa, 4 grudnia 2013

Katee Robert - Szczęśliwa Przegrana


Jest to kolejna historyjka, którą przeczyta się na jeden strzał. Takie zwyczajne poczytadło, które pewnie zniknie z pamięci razem z wieloma innymi. A jednak mi się podobało. Było lekko, łatwo i przyjemnie.  Fabuła była nieco naciągana, ale i tak czytało się całkiem fajnie.  Nathan i Chelsea zdobyli moją sympatię od razu. Nawet jeśli nie byli wielowymiarowymi bohaterami. 
To pozycja idealna na leniwy wieczór, kiedy chce się wyłączyć myślenie. Jeśli ktoś szuka czegoś górnolotnego, to lepiej niech nie sięga po Szczęśliwą Przegraną. 

1 komentarz:

  1. Przeczytałam wszystkie części bo w zasadzie są trzy historyjki ale poniekąd się łączą... i mnie się bardzo podobały! Szybko się je czyta więc na wolne popołudnia są świetne. Polecam:)

    OdpowiedzUsuń