Mam pewien problem z tą książką, ale głównie ze względu na moje
oczekiwania. Czytając, największą wagę przywiązuję do bohaterów i ich doświadczeń
życiowych i osobistych. Zdecydowanie mniej interesują mnie opisy otoczenia i miejsc, w
których przebywają postaci, co nie znaczy, że nie są one konieczne. Wolę
jednak, kiedy opisy miejsc stanowią tło historii, a nie są pierwszym planem.
Gdybym wiedziała, że tak jest tutaj pewnie nie sięgnęłabym po tę pozycję.
Przez pierwszą połowę strasznie się męczyłam. Co prawda zwiedziłam
Amerykę niemal tak, jak przy czytaniu przewodnika (były nawet zdjęcia), to jednak
dla mnie było za dużo. Wśród morza tych wszystkich opisów ginęli bohaterowie,
dosłownie się rozmywali. Brakowało im nieco polotu i wyraźniejszego
zarysowania. Wątek miłosny jest naprawdę znikomy, ale jako, że nie jest to romans,
nie można mieć o to pretensji.
Jeśli ktoś uwielbia dużo opisów miejsc, to z pewnością ta książka przypadnie
mu do gustu, osobom pragnącym romansu tej książki nie polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz