Piękna historia. Kolejna z gatunku tych, od których nie idzie się oderwać i czyta się jednym tchem. Na okładce czytamy: „Tragizm Love Story i wielka miłość młodych dorosłych we wszystkich jej odcieniach: od czułości po płomienny seks” i tym razem każde słowo powyższej reklamy jest prawdziwe.
Książka jest podzielona na trzy części, ale zasadniczo posiada dwie. Pierwsza to historia Nell i Kyle’a. Bohaterów poznajemy jako 16-latków, przyjaciół od zawsze. Jak to zwykle bywa z nastolatkami są nabuzowani hormonami, ale też targa nimi niepewność. Poznają czym jest miłość i odkrywają siebie na nowo. Są przy tym absolutnie słodcy i czarujący. Kyle jest chłopcem z dobrego domu, pełnym zrozumienia i czułości. Prawdziwe „złote dziecko” - dobrze się uczy, jest przystojny i pełen ideałów. Nell jest równie beztroska i nieskażona brutalnością życia. Zna Kyle’a od zawsze i nie wyobraża sobie życia bez swojego chłopaka. Zdaje sobie sprawę z tego, że oboje są bardzo młodzi, stąd też czasem pojawiają się u niej wątpliwości różnej natury. Ich związek jest niemal idealny... i kończy się w bardzo brutalny sposób...
Druga część książki toczy się dwa lata później po śmierci Kyle’a. Nell ma 20 lat i mieszka w Nowym Jorku. Tam też ponownie spotyka Coltera. Jaka jest ich relacja? Z pewnością trudna i pełna dramatyzmu. Nell jest... „złamana” to chyba właściwe określenie. Nie jest już tą samą dziewczyną, którą poznajemy na początku. Samookaleczenia i alkohol nie są jej obce. Nie radzi sobie ze stratą i ogromnym poczuciem winy, które jej nie opuszcza. A Colter? Jego historia jest równie dramatyczna jak Nell, jeśli nie bardziej. Jest poraniony przeszłością i brutalnością życia. Chyba nikt nie zrozumie Nell lepiej niż on. Właściwie Colter staje się jej kotwicą, ratuje ją przed samą sobą. Razem dźwigają ciężar, ale przecież razem jest łatwiej. Nawet wtedy kiedy spada na nich jeszcze jeden cios.
Ta historia jest najzwyczajniej w świecie poruszająca, pełna emocji. Ma wszystko czego szukam w książkach. Z pewnością do niej jeszcze wrócę. Jedyne czego mi zabrakło, to cukierkowy epilog :)
___
„Cicho już, chłopaku,
ucz się lotu ptaków.
Myśl o dachu świata,
jeszcze będziesz latać.
Nie bój się przyszłości,
śmiało wchodź w zakręty.
Zwęsz zapach miłości,
zanurz się w odmęty.
Jeszcze będzie dobrze,
tylko trwaj, nie odchodź.
Jeszcze przyjdzie dobre,
tylko uwierz, mocno.
Nie błądź już, rozbitku,
patrz na mapę świtów.
Ktoś wyciągnie ręce,
dasz mu wszystko, więcej!
Zaśnij, utul myśli,
cisza rodzi spokój.
Dobrą wróżbę wyśnij,
fruwaj wśród obłoków.
Jeszcze będzie dobrze,
tylko trwaj, nie odchodź.
Jeszcze przyjdzie dobre,
tylko uwierz, mocno.”
„Tylko ty” str. 172
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz