Przyznam szczerze, że było to
dość nietypowe doświadczenie. Książkę czytałam jakiś czas temu i to tylko
dlatego, że tytuł jest bardzo niecodzienny. Nie mam zamiaru zbyt wiele pisać o
tej pozycji, żeby nie psuć efektu tym, którzy odważą się przeczytać tę książkę.
Jest to opowieść o poszukiwaniu miłości
i szczęścia, ale przede wszystkim o bezbrzeżnej samotności i sile oddziaływania
pozorów. Dla mnie ta powieść to jedna
wielka przenośnia i metafora. Wszystko było przerysowane i wyolbrzymione do absurdalnych
wręcz rozmiarów, jednak tu bardzo to pasuje, pozwala dostrzec rzeczy, na które
być może w codziennym życiu nie zwracamy uwagi.
Decyzję o przeczytaniu
pozostawiam do indywidualnej oceny, nie zniechęcam i nie zachęcam :)
a mi sie okladka podoba :D
OdpowiedzUsuń